
Seria tajemniczych podpaleń w gminie Wohyń rozwiązana przez policję. Szokujące wydarzenia i aresztowanie dwóch braci sprawców. Oszacowana szkoda to 100 tysięcy złotych. Koniec koszmaru?
Wydawało się, że spokojna gmina Wohyń jest wolna od dramatycznych zdarzeń, jednak rzeczywistość okazała się inna. Policja z Radzynia Podlaskiego rozwiązała zagadkę serii tajemniczych podpaleń, które trzymały mieszkańców w napięciu przez całe lato. Odpowiedzialni za te przerażające czyny okazali się być dwaj bracia, mieszkańcy tej samej gminy. Ich działalność spowodowała szkody o łącznej wartości ponad 100 tysięcy złotych!
Lipcowe i sierpniowe koszmary mieszkańców Bojanówki
Pierwszy wstrząsający incydent miał miejsce 18 lipca w Bojanówce. Wtedy to doszło do podpalenia przenośnej toalety. Choć z pozoru niegroźne, wydarzenie to rozbudziło obawy, a straty oszacowano na 3,5 tysiąca złotych. Zaledwie kilka tygodni później, 11 sierpnia, ta sama miejscowość ponownie stała się sceną przerażającego pożaru. Tym razem ogniem objęty został murowany budynek mieszkalny. W wyniku podpalenia, mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone, a wartość szkód wyniosła aż 20 tysięcy złotych.
Najbardziej dramatyczne wydarzenia miały jednak dopiero nadejść. W nocy z 27 na 28 sierpnia, mieszkańcy Bojanówki obudzili się w strachu, gdyż płomienie ogarnęły kolejny dom. Szkody, które tym razem wyniosły aż 80 tysięcy złotych, zdawały się być dziełem bezlitosnego piromana.
Policyjne śledztwo prowadzi do szokujących odkryć
Radzyńscy kryminalni nie spoczęli na laurach, starając się rozwikłać tajemnicę podpaleń, które coraz bardziej niepokoiły lokalną społeczność. Dzięki intensywnym działaniom, policji udało się ustalić, że za serię pożarów odpowiedzialni są dwaj bracia – 28-letni i 38-letni mieszkańcy gminy Wohyń. Obaj zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie.
Młodszy z braci usłyszał zarzut podpalenia przenośnej toalety, podczas gdy jego starszy brat odpowie za podpalenie dwóch budynków mieszkalnych. Zgodnie z kodeksem karnym, przestępstwo zniszczenia lub uszkodzenia mienia zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5.
Mieszkańcy w szoku – czy to koniec koszmaru?
Choć sprawcy zostali już zatrzymani, mieszkańcy Bojanówki i całej gminy Wohyń wciąż nie mogą uwierzyć, że to właśnie bracia z ich sąsiedztwa stali za serią podpaleń. Czy teraz, gdy odpowiedzialni zostali schwytani, gmina powróci do dawnego spokoju?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie